Czytanie, odrabianie lekcji, czy nawet wyrzucanie śmieci – może być niezwykłą przygodą. Naprawdę? Tak, wystarczy stworzyć grę, która wciągnie dzieci i codzienne obowiązki, bądź nielubiane zadania przestaną nimi być. Jak tego dokonać?
Gry zostały wymyślone już bardzo dawno temu. Część biologów twierdzi nawet, że zabawa jest częścią mechanizmu przystosowawczego. Zwierzęta poprzez zabawę uczą się np. polować. Jak to jednak wykorzystać gdy chcemy zachęcić dziecko do robienia jakiejś czynności regularnie?
Jak to zrobić?
Wyobraźmy sobie taką sytuację: w pokoju wisi tablica (może to być choćby brystol, czy większa kartka papieru), na której mamy tabelę wyników. Za każdym razem, gdy dziecko wykona określoną czynność, otrzymuje punkt. Aby wygrać należy zdobyć 100 punktów. Co każde 10 zdobytych punktów dziecko otrzymuje jakąś mniejszą nagrodę. Może to być order, odznaka, czy naklejka. Jak widać, nie musi to być nic wielkiego.
Dopiero po zdobyciu 100 punktów proponujemy fajną nagrodę – wyjście do kina, wycieczka itp.
Na samym początku musimy pomóc, proponując, że będziemy czytać razem (w tym samym czasie), przypominając, że tylko za umycie zębów rano i wieczorem jest punkt. Bądź powiedzenie, że jeśli dziś nie wyrzucimy śmieci, to punkty przepadną.
Po pewnym czasie zadania same zaczną się wykonywać, bez przypomnienia i wołania. Fenomenalną sprawą jest to, że w samej grze nawet nie chodzi o nagrodę, ale o samą grę. Jeśli mechanizm się sprawdzi, można robić drugą tabelę – ile czasu potrzeba aby osiągnąć 100 punktów.
Po co to robić?
Rywalizacja, także z samym sobą jest doskonałą motywacją niemal dla każdego. Pole do popisu jest spore. Możemy przecież urozmaicić zabawę dodając jaką fabułę, czy otoczkę tajemniczości. Zaproszenie do gry może przyjść np. listem, być przygotowane na specjalnym papierze i napisane odręcznie. Punkty zbierane w ciągu dnia mogą być zrobionymi przez nas żetonami, bądź jakimiś emblematami. Możliwości jest naprawdę wiele.
Jedną z dodatkowych rzeczy o jakich warto pamiętać, to natychmiastowa informacja zwrotna. Nie możemy więc czekać, na przyznanie punktów, do wieczora – chyba, że takie ustaliliśmy zasady, że każdy dzień zawsze podsumowujemy o 20:22 i wtedy przyznajemy punkty nazbierane przez cały dzień.
Z czasem każde działanie wejdzie w krew i nawet długo po zakończeniu zabawy, możemy spodziewać się bardzo dobrych efektów. A wszystko to w konwencji, która trafi do dziecka, bez wmuszania czegokolwiek – pozytywnie i przyjemnie.