Pogoda potrafi nas nie rozpieszczać. Czasem za ciepło, czasem dużo, dużo deszczu. A my zaplanowaliśmy kilka dni na łonie przyrody. Co wtedy, gdy cały nasz plan może popsuć jedna z niewielu rzeczy, na jakie nie mamy wpływu? Jak sobie radzić i jak się przygotować, żeby cały wyjazd nie okazał się katastrofą? Jak zawsze, trzeba mieć plan B. Jak zrobić, żeby miało to sens? Jest kilka prostych technik, które mogą nam pomóc.
To co zrobić w czasie niepogody?
Banałem będzie jeśli powiem, że należy się na taką ewentualność przygotować. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Często wkładamy tyle energii na plan podstawowy, że nie starcza jej już na przygotowanie alternatywy. Dlatego warto mieć już wcześniej zaplanowanych kilka standardowych scenariuszy, które można zrobić niemal wszędzie. Coś co sprawdzi się w każdej sytuacji. Czy będzie to np.
- wieczorna gra w mafię – która nie wymaga prawie w ogóle rekwizytów, a dostarcza doskonałej zabawy,
- gotowy scenariusz z zabawami/ćwiczeniami na komunikację
- śpiewanki
- gry towarzyskie, czy stare i zapomniane zabawy
Możesz również zmodyfikować (zazwyczaj niestety okroić) podstawowy scenariusz, tak by dostosować go do panujących warunków. Często straci on część swojego „pazura”, ale przynajmniej będzie można coś zrobić i dobrze się bawić.
Ważne żeby nie tracić optymizmu nawet gdy cały dzień pada. Czasem świetny pomysł nadejdzie sam na to jak jeszcze lepiej zrealizować zamierzone cele, mimo tego, że pogoda próbuje nam wszystko popsuć. Ja przez długi czas miałem problem właśnie z planem awaryjnym na niepogodę. Zazwyczaj wymyślaliśmy coś na poczekaniu. Po pewnym czasie udało się skompletować zestaw zajęć na każdą okazję, które łatwo i szybko można dostosować do panujących warunków. Tak by dzieciaki wyniosły z tego jak najwięcej i dobrze się przy tym bawiły.
Masz jakiś swój sprawdzony sposób na radzenie sobie z niepogodą na wycieczce, czy zielonej szkole?